Kilka rozważań o prawie do sądu w dobie koronawirusa

Kilka rozważań o prawie do sądu w dobie koronawirusa.

Co prawda zakaz przemieszczania się z dniem 20 kwietnia 2020 r. został zniesiony, natomiast w dalszym ciągu w obiegu pozostają decyzje administracyjne i mandaty nałożone za naruszenie przepisów rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia. Ponadto niewykluczone, że w ostatnim dniu obowiązywania zakazu tj. 19 kwietnia 2020 r. zostały sporządzone przez Policję notatki, które następnie zostaną przekazane do Sanepidu celem nałożenia kary administracyjnej na osoby, które odmówiły przyjęcia mandatu za złamanie zakazu  przemieszczania się. Dlatego też w dalszym ciągu uważam za zasadne przyjrzeć się temu zjawisku.

W ostatnich dniach media codziennie donosiły o kolejnych, absurdalnych karach nakładanych w związku z naruszeniem zakazów i nakazów wprowadzonych najpierw rozporządzeniem Ministra Zdrowia, a później powielonych w rozporządzeniu Rady Ministrów. W mediach pojawiły się wypowiedzi prawników, którzy wskazywali na niekonstytucyjność wprowadzonych zakazów ograniczających prawa i wolności bez formalnego wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych określonych w Konstytucji. Ponadto w swoich wypowiedziach podkreślali oni, iż wprowadzony rozporządzeniem zakaz przemieszczania się został wydany z przekroczeniem delegacji ustawowej. Jednocześnie w zasadzie wykluczona została przez tychże ekspertów możliwość karania osób mandatami prze policję, których podstawą jest art. 54 kodeksu wykroczeń. W konkluzji radzili, by takich mandatów nie przyjmować i poczekać, aż policja skieruje wniosek o ukaranie do sądu.

Wniosek taki byłby jak najbardziej uprawniony w ,,normalnych” czasach, przy działających sądach. W wypowiedziach telewizyjnych adwokaci i radcowie prawni zdawali się zapominać, iż policja ma w zasadzie pełną dowolność w wyborze trybu, według którego zechce nas ukarać za złamanie wprowadzonych zakazów. Nie trudno było sobie wyobrazić sytuację kiedy osoba, na którą funkcjonariusz chciał nałożyć mandat karny w wysokości 500 zł na podstawie art. 54 kodeksu wykroczeń nie przyjmowała takiego mandatu, zaś policjant zamiast wniosku o ukaranie sporządznotatkę i przekazywał ja do Sanepidu z wnioskiem o ukaranie karą administracyjną, gdzie maksymalna kara mogła wynieść aż 30.000 zł.

Jaka jest różnica pomiędzy mandatem nałożonym przez policję, a karą administracyjną nałożoną przez Sanepid? W przypadku kary administracyjnej o naszej odpowiedzialności decyduje urzędnik, a nie niezawisły sąd. Jednakże najważniejsza różnica przejawia się w tym, że przy karze administracyjnej jesteśmy w zasadzie pozbawieni możliwości jakiejkolwiek obrony, zaś wymierzona na podstawie decyzji administracyjnej kara ma rygor natychmiastowej wykonalności, co oznacza, że mamy 7 dni na jej zapłacenie od dnia doręczenia decyzji o nałożeniu kary. Jeżeli jej nie zapłacimy, wszczynana jest egzekucja, w której urząd skarbowy zajmie nasze oszczędności na kontach. Jeżeli zaś na rachunku bankowym brak będzie wystarczających środków na pokrycie całej zaległości, to zajęciu będą podlegały ruchomości (np. samochód) bądź nieruchomości.

Na jakiej podstawie były nakładane kary administracyjne za złamanie zakazów? Podstawę stanowiła notatka policjanta (tak, notatka, nie żaden protokół z czynności, zeznania świadków, zeznania samego zainteresowanego). Dotychczasowa praktyka pokazuje, że strona jest pozbawiona możliwości zapoznania się z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, wypowiedzenia się, czy tez złożenia swoich wniosków dowodowych. Ukarany decyzją nakładającą karę pieniężną otrzymuje zazwyczaj w jednej kopercie informację o wszczęciu postępowania i jego zakończeniu wraz z samą decyzją. Sama kara jest wymierzana również w sposób całkowicie arbitralny. Z informacji podanych przez media wynika, że dotychczas wydano ponad 7 tys. takich decyzji, zaś średnia kara pieniężna wyniosła ponad 6 tys. zł.

Jak wygląda postępowanie w sprawie o wykroczenie, jeżeli odmawiamy przyjęcia mandatu? Policja kieruje wniosek o ukaranie do sądu. Nikt nie nakłada na nas obowiązku płacenia jakiejkolwiek kary bez wydania prawomocnego wyroku. Maksymalna kara grzywny przy wykroczeniu to 5 tys. zł. Z mojej praktyki wynika, że nawet w przypadku ewidentnych wykroczeń Sądy wymierzają karę grzywny w podobnej wysokości w jakiej był nakładany mandat przez Policję. Przede wszystkim zaś o naszej odpowiedzialności rozstrzyga niezawisły Sąd, przy zachowaniu wszelkich gwarancji procesowych, w tym prawa do obrony i  zasady domniemania niewinności. W przypadku kary administracyjnej o naszej odpowiedzialności rozstrzyga zaś urzędnik, stosując  zasadę domniemania winy, pozbawiając nas jakiejkolwiek możliwości obrony, zaś sama kara jest od razu egzekwowana.

Oczywiście zgadzam się z tymi głosami, które kwestionują zasadność nałożonych mandatów i kar jako bezprawnych, tym samym nadających się do podważenia w sądzie. Natomiast zwracam uwagę, że Sądy w zasadzie nie działają od mniej więcej połowy marca. Sprawy wyznaczone są odwoływane bez podania nowego terminu, zaś w przypadku nowych spraw terminy nie są w ogóle wyznaczane. Oczywiście sądy rozpatrują tzw. sprawy pilne, jednakże w katalogu tym próżno szukać spraw związanych z nakładaniem kar administracyjnych przez Sanepid. Ponadto, aby sprawa trafiła do sądu administracyjnego, najpierw od decyzji Powiatowego Inspektora Sanitarnego musi być wniesione odwołanie. Mając na uwadze fakt, że strona została pozbawiona możliwości złożenia odwołania bezpośrednio w organie, który wydał zaskarżoną decyzję, (w zasadzie wszystkie urzędy są zamknięte dla interesantów) skarżący może wnieść takie odwołanie jedynie za pośrednictwem poczty. W zasadzie wszystkie placówki pocztowe skróciły swój czas pracy (np. w Bielsku Podlaskim poczta jest czynna w godz. od 8.00 do 14.00), co utrudnia bądź nawet uniemożliwia osobom pracującym nadanie przesyłki z odwołaniem. Co więcej obecne terminy załatwienia spraw w postępowaniu administracyjnym są zawieszone, co oznacza, że termin na złożenie odwołania nie biegnie dla strony i można je złożyć także w terminie dwóch tygodni od ustania stanu epidemii. Jednakże działa to też w druga stronę. Nawet jeżeli wniesiemy odwołanie od decyzji Sanepidu niezwłocznie po jej doręczeniu, to organ wyższego rzędu rozpatrujący skargę wyda decyzję w sprawie naszego odwołania, tj. uwzględni je bądź oddali, zapewne dopiero po ustaniu stanu epidemii. Przypominam zaś, że dopiero od decyzji organu II instancji przysługuje nam skarga do sądu administracyjnego.

Premier Mateusz Morawiecki przedstawił plan stopniowego odmrażania gospodarki. Zastanawiające jest, że na konferencji brak było informacji na temat tego, kiedy ,,ruszą sądy", co może wskazywać, że zawieszenie działania wymiaru sprawiedliwości może potrwać jeszcze kilka miesięcy.

Do tego czasu liczne grono osób może pozostać bez środków do życia, tracąc wszystkie oszczędności w wyniku przymusowej realizacji bezprawnych decyzji administracyjnych z nadzieją na ich odzyskanie w bliżej nieokreślonej przyszłości….

Leave A Reply

Kancelaria Adwokacka adw. Marcin Sakowicz

Follow Us